czwartek, 19 lutego 2015

+18 też musi być.

Opowiadanie do Edwarda którego już poznaliście...
Grube 18
Wyrwane z kontekstu...




Słysząc jej pytanie przechylił głowę na bok.
- Postaram się... ale nie wiem czy utrafię w to wszystko... jestem tylko facetem... Ale chce ci pomóc.- uśmiechnął się do niej nieco. Może gdyby pisała horror by się przydał, ale tak to niezbyt znał się na świecie romantyczności. Właściwie był słaby w te klocki. Jednak nie chciał jej robić przykrości. Chciał poznawać każdą cząstkę jej osoby.
Zaśmiał się cicho słysząc jej słowa. Chyba, jednak nie była świadoma tego w jakich miejscach Edward lubił to robić. Takie biuro wydawało mu się kuszącym. Nie miał zwyczaju sypiać z kobietami w łóżku, nawet z Millie.
No i stało się. Charlie stanęła przed nim całując namiętnie. Chyba był to ich pierwszy namiętny pocałunek zainicjowany przez nią. Poczuł dreszcze na karku co rozbudziło jego zmysły. Dłonie odszukały jej zamek od sukni. Drżały mu palce, jednak poradził sobie z kawałkiem żelastwa. Nie spieszył się, kiedy poczuł szybko jej nagą skórę na plecach. Otarł się nieco o nią swoim ciałem zmniejszając odległość między ich ciałami. Uniósł ją z łatwością na rękach, trzymając jedną ręką pod kolanami. Tak położył na wygodnym dywanie, a pomyśleć tylko, że mieli takie romantyczne miejsce w salonie. Jednak bardziej ważne były osoby, a nie miejsce.

Kiedy tak leżała, ściągnął z siebie bluzę zostając jedynie w  czarnych spodniach. Czuł się nieco dziwnie, chociaż nie przypominał już ani tego grubasa jakim był, ani chudzielca. Był wysportowany, miał szerokie ramiona i lekko zarysowane mięśnie, a jednak, czuł się dziwnie. Nie powinien. Może za mocno zależało mu na jej opinii. Odesłał złe myśli od siebie, całując Charlie w usta. Jego ciało napinało się za każdym razem, kiedy czuł pod sobą ją a przecież jeszcze tak niewiele robili. W końcu jednak nadszedł czas na sukienkę. Czuł że jest zbędna.  Czarny materiał uważnie ściągnął z jej ciała przez kostki. Przyglądał się jej twarzy uważając na to czy wyraża nadal zgodę.
Przy okazji pozbawił ją butów. Tak oto była przed nim jedynie w bieliźnie. Chłodną dłonią pogładził jej ciało. Krzywe palce ni jak miały do jej idealnych kształtów.  Oblizał dolną wagę nieco i położył się obok niej by móc nadal ją podziwiać. Oczywiście zaczął całować jej usta, które coraz bardziej go do siebie wołały. Jednak to nie było wszystko, on chciał ją całą. Bez kompromisów. Dlatego znów znalazł się nad nią okrakiem. Jej ciepłe ciało było dla niego kuszące. Zapomniał już że rano umierał od gorączki. Teraz było mu niemiłosiernie gorąco lecz z innego powodu. Przymykał oczy aby wzmocnić swoje odczucia, aby jego zmysły pracowały jeszcze wyraźniej. Usta same podążały swoją drogą. Gdy natrafił na ramiączko jej biustonosza, dość szybko sobie z nim poradził, odsuwając materiał na jej przedramię. To samo zrobił z drugim. Zgrabnie znalazł się na jej dekolcie. Rozkoszy jaką jej dawał nie było końca. Długo pieścił swymi ustami niemal każdy skrawek jej ciała, pozbywając ją dwóch niepotrzebnych im teraz materiałów. 

Sprawił, że zyskał pewności siebie kiedy rozpinał pasek spodni. To przecież jedynie materiał, który powstrzymywał go przed wieloma rzeczami. Sprawnymi ruchami został przed nią nagi. Ułożył jej nogi wygodnie i skradając jej pocałunek poczuł najlepszą rozkosz jaką mogli sobie dać. Jego ruchy były powolne, badając to aby to jej było cudownie. Dojrzały mężczyzna ma swoje priorytety, między innymi dać spełnienie tej właściwej kobiecie.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz